
Idealny jesienny wieczór z kosmetykami Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego
Kosmetyki Love Beauty and Planet co jakiś czas pojawiają się w moich recenzjach a to dlatego, że bardzo je lubię tą markę. Ostatnio sięgnąłem po linię kosmetyków z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego. Jesień i zima nie są naszymi sprzymierzeńcami a problem przesuszonej skóry dotyka prawie wszystkich. W chłodne jesienne dni nasza skóra narażona jest na wiele czynników zewnętrznych -wiatr i mróz, suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach przez co skóra szybciej traci wilgoć niż w lecie. Staje się szorstka, mało elastyczna, bardzo podatna na podrażnienia i pęknięcie, dlatego tak ważny jest odpowiedni dobór kosmetyków, które sprawdzą się w jesienno-zimową aurę. Najodpowiedniejsze w tym okresie będą kosmetyki intensywnie nawilżające i wspomagające ochronę lipidową naskórka.
Linia kosmetyków z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego została stworzona do skóry, która potrzebuje intensywnego nawilżenia. Kosmetyki wzbogacone są o masło shea znane z właściwości nawilżających. Masło produkowane jest w lokalnych gospodarstwach w Ghanie i Burkina Faso, gdzie ludzie od wieków wiedzą jak bronić się przed gorącym klimatem. Masło shea dostarcza skórze i włosom odpowiedniej porcji nawilżenia i zabezpieczą przed utratą wilgoci.
W skład linii Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego wchodzą:
szampon do włosów, odżywka do włosów, balsam do ciała, odżywczy żel pod prysznic. Wszystkie opakowania kosmetyków wykonane są z plastiku z recyklingu i nadają się do ponownego przetworzenia. Firma Love Beauty and Planet dba o nas i o nasza planetę. Kosmetyki nie zawierają sztucznych barwników, do ich produkcji użyto składników pochodzenia naturalnego i są wegańskie.
Swój jesienny rytuał pielęgnacyjny zaczynam od cieplutkiego prysznica. Do mycia ciała używam odżywczego żelu pod prysznic Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego, który zadba nie tylko o skórę, ale równie mocno zatroszczy się o mój nastrój. Muszę przyznać, że kosmetyki z tej serii posiadają bardzo relaksujący zapach, który przypadł mi do gustu. Zapach zarówno na ciele jak i na włosach utrzymuję się przez długi czas. Żel pod prysznic Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego jest kremowy i dość gęsty. Doskonale się pieni i dobrze oczyszcza skórę nie wysuszając jej, ani nie podrażniając. Czasami, po umyciu ciała żelami pod prysznic, moja skóra jest ściągnięta i zaczerwienia. Stosując ten kosmetyk nie miałam żadnych nieprzyjemnych odczuć.
Jestem posiadaczką kręconych włosów, a jak wiadomo ten typ włosa jest bardziej podatny na uszkodzenia, wysuszenie i puszenie się. Zima zdecydowanie nie jest korzystna dla kręconych włosów. Suche powietrze i niskie temperatury dodatkowo wysuszają włosy, stają się one bardziej kruche, łatwo łamią i mają tendencję do puszenia. W tym trudnym dla moich włosów okresie z pomocą przychodzi mi szampon i odżywka z linii Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego. Dobry szampon dla mnie to taki, który dobrze myje, skutecznie usuwa zabrudzenia, nie wysusza i nie plącze kosmyków. Ma być łagodny dla skóry głowy i nie powodować łupieżu. Szampon Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego posiada gęstą, kremową konsystencję i jest bardzo wydajny. Dobrze się pieni i wypłukuje. Kosmetyk łagodnie myje włosy i nie powoduje ich splątania. Włosy po umyciu nie elektryzują się i nie puszą. Szampon posiada piękny zapach, który utrzymuje się na kosmykach do kilku godzin po umyciu. Przy stosowaniu co drugi dzień w duecie z odżywką z tej serii zauważyłam, że moje włosy są lekkie, pełne blasku i zdecydowanie lepiej nawilżone.
Cechy dobrej odżywki to skuteczność i lekkość. Nie może dodatkowo obciążać pasm, które z uwagi na przesuszenie i tak są trudne do ułożenia. Odżywka z linii Love Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego dzięki zawartości masłą shea, ma za zadnie rozwiązać problem przesuszonych włosów i dokładnie to robi. Wystarczy nanieść niewielką porcję kosmetyku, na świeżo umyte włosy a po odpowiednim czasie spłukać. Pasma po stosowaniu tej odżywki są dobrze nawilżone i odżywione. Zachwycają gładkością, elastycznością i blaskiem. Włosy są miękkie i podatne na stylizacje. Odżywka nie obciąża pasm.
Do pielęgnacji ciała jesienią i zimą, idealnie sprawdzą się treściwe balsamy lub masła. Dokładnie taki jest Balsam do ciała Beauty and Planet z masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego. Kosmetyk posiada przyjemną konsystencję i dość dobrze rozprowadza się na skórze, ale nie wchłania się do końca. Balsam pozostawia na skórze cieniutki film, który przez wiele godzin uwalnia substancje odżywcze i jednocześnie zapobiega wyparowywaniu wilgoci. Ten film nie jest jakiś tłusty i uciążliwy- najlepiej po aplikacji balsamu odczekajcie minutę lub dwie a następnie nałóżcie ubranie. Kosmetyk intensywnie nawilża i uelastycznia moją skórę, działa łagodząco na podrażnienia i zaczerwienienia a piękny zapach na skórze, dość długo się utrzymuje. Wszystkie kosmetyki Love Beauty and Planet są wydajne a opakowania mają duże pojemności więc wystarczą na długo.
Gdy już zadbałam o swoje ciało, przyszła kolej na duszę. Kubeczek gorącej herbaty Pukka Elderberry & Echinacea wzmocni moją odporność a ulubiona książka zrelaksuje i wyciszy przed snem.
A Wy jakie spędzacie zimne i szare jesienne wieczory?
Na jesienne wieczory idealne jest domowe spa i relaks z książką a do tego gorąca herbata. O tej marce sporo słyszałam, sama jednak jeszcze z niej nic nie miałam.
Nie znam tych kosmetyków, ale myślę, że przypadłyby mi go gustu 🙂 wieczorami lubię czytać lub spotykać się z przyjaciółmi 🙂 pozdrawiam 🙂
jesień jest od rozpieszczania się takimi kosmetykami <3
a nie miałam jeszcze tych kosmetyków, przyjrzę im się bliżej 🙂
Nie znam tej marki, ale masło shea w kosmetykach uwielbiam. Więc pewnie wkrótce zagoszczą i w mojej łazience.
ciekawe kosmetyki 🙂
Czytam same dobre opinie o tych produktach – zdecydowanie są warte uwagi!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
świetne kosmetyki 😉
Miałam linię różaną, piękny zapach i działanie na duży plus 🙂