
Moje amerykańskie wakacje, część 2- South Carolina
Kolejnym etapem naszej podróży była South Carolina a konkretnie leżące niedaleko Greenville, miasteczko Easley. Już po wylądowaniu w Charlotte dostrzegamy różnice między stanami. Carolina jest cudownie zielona a klimat cieplejszy i bardziej wilgotny. Carolina Północna jest bardziej nizinna, natomiast Południowa wita nas zróżnicowanym terenem, górami i jeziorami. Tu nie można się nudzić: parki stanowe, rezerwaty przyrody, wodospady, parki rozrywki i parki wodne kuszą atrakcjami.
Naszą, pierwszą wycieczkę zaczynamy od Caesars Head State Park. Do parku docieramy samochodem pokonując kręte i strome podjazdy. Na miejscu znajduje się sklep z pamiątkami, bar, toalety oraz mały parking. Nie mieliśmy problemu z pozostawieniem samochodu, ponieważ byliśmy przed sezonem. Po krótkim spacerku w górę, naszym oczom ukazała się ambona, z której rozpościerał się oszałamiający widok na sąsiednie wzgórza i jeziora.
To właśnie jedno z tych jezior było kolejnym, naszym przystankiem tego dnia. Nad większe jezioro Lake Jocassee udamy się za kilka dni.
Przyznam, że bardzo kusiły mnie wędrówki szlakami wśród tych pięknych krajobrazów.
Niestety czas na to nie pozwalał, dlatego po małym odpoczynku udaliśmy się jeszcze na Blue Ridge Escarpment .
Niesamowite skały przypominają ogromny murał. Tu każdy centymetr kamienia został pomalowany.
Launch postanowiliśmy zjeść na Rock State Park nad jeziorem, oglądając góry tym razem z innej perspektywy.
Nie samymi górami człowiek żyje. Miasta też tu są piękne, jak choćby Greenville – jedno największych miast w stanie Karolina Południowa
Greenville ma do zaoferowania coś dla mieszczuchów, a mianowicie niesamowity Park Falls z oryginalnie podwieszanym Mostem Wolności i wodospadem znajdującym się w sercu miasta.
Wiszący most oraz niezliczone ścieżki po obu stronach rzeki dają możliwość podziwiania wodospadu z rożnych stron.
To niesamowite, że w sercu miasta znajduje się ogromy, zadbany, piękny, przyjazny i rodzinny park.
Malownicze ścieżki zachęcają do spacerów i uprawiania sportów a liczne restauracje aż kuszą by przysiąść i w spokoju wypić drinka.
Jest tu też teatr na świeżym powietrzu i mnóstwo miejsc do siedzenia.
Park Falls park ma w sobie coś niesamowitego.
Tu jakby czas płynął wolniej, nikt się nie spieszy a szum wody działa kojąco na duszę.
Podczas naszego pobytu w South Carolina staraliśmy się jak najwięcej czasu spędzać a rodziną.
Była więc wyprawa nad jezioro na ryby.
Biwak w przepięknej scenerii Lake Jocassee .
To jedno z najpiękniejszych jezior, jaki kiedykolwiek widziałem. Woda była czysta i przejrzysta. W sezonie działa tu wypożyczalnia sprzętu wodnego. Można popływać i z łodzi oglądać spływające z gór kaskady wody.
Popołudniowy spacer po parku w Easley. Tu także napotkaliśmy na malutkie wodospady.
Niesamowite emocje na strzelnicy. Po ponad 20 latach, miałam broń w ręku. Muszę się pochwalić ; nieźle strzelałam. 🙂
super zdjęcia, pozazdrościć!
Park Falls wygląda bardzo ciekawie. 🙂
bardzo marzy mi się taka wycieczka, super!
Moim marzeniem, jeśli chodzi o USA są Hawaje, choć przyznaję, że zamieszczone przez Ciebie fotografie również zachęcają do odwiedzenia innych regionów 🙂
Zdecydowanie zazdroszczę takiej wycieczki, wow! Wspomnienia zostaną z Tobą do końca życia.
Nie znam osoby, która nie chciałaby zwiedzić Stanów. W moim przypadku to niestety odległe marzenia.
Kasiu bardzo ciekawa relacja 🙂 Stany to nasze marzenie i czekam tego wyjazdu tylko kiedy to będzie to niewiem 😉
Wspaniałe widoki ifotki